Jak wszyscy wiemy woda, jako czysta H2O nie jest dobrym przewodnikiem prądu elektrycznego. Skąd więc pochodzi jej destrukcyjne działanie na wszelką elektronikę użytkową w tym telefony komórkowe? Pędzimy z odpowiedzią.
Czysta woda nie przewodzi prądu elektrycznego ponieważ sama w sobie jest pozbawiona swobodnych cząstek posiadających ładunek (jonów). Jednak woda czy to w kranach, czy w butelkach nie jest czystą H2O, a są w niej rozpuszczone sole i inne składniki mineralne. Sole rozpuszczone w wodzie rozpadają się na poszczególne jony - proces ten nazywamy dysocjacją jonową. Taka mieszanina w zupełności wystarcza by przewodzić prąd elektryczny. Jak woda wpływa na elementy elektroniczne?
Przepływ prądu w cieczy składającej się z wody i soli mineralnych powoduje rozpad soli na jony jony chloru i sodu (proces elektrolizy). Ujemnie naładowane jony chloru powodują szybką korozję i utlenianie się metali z których są wykonane wyprowadzenia wielu elementów elektronicznych. Proces ten jest tym szybszy im wyższe jest napięcie występujące na danym elemencie elektronicznym. Stąd bardzo często pierwsza uszkadza się sekcja zasilania, a w szczególności zasilanie podświetlenia w telefonie, gdzie napięcie zasilające sięga nawet 20V.
Dochodzimy w ten sposób do bardzo prostego wniosku - aby znacząco zwiększyć szansę na uratowanie telefonu po zalaniu należy wyłączyć napięcie na wszystkich możliwych elementach. Najlepiej wyjąć baterię! Jednak niewiele współczesnych modeli pozwala na to w prosty sposób. W takich przypadkach należy koniecznie wyłączyć telefon i jak najszybciej udać się do pobliskiego serwisu. Podgrzewanie telefonu w celu odparowania wody może jeszcze bardziej zaszkodzić urządzeniu. Podwyższona temperatura przyspiesza procesy chemiczne w tym elektrolizę. Nie zalecamy popularnej metody kładzenia telefonu na grzejnik na noc po zalaniu. Po takiej kuracji zwykle urządzenie nie nadaje się do naprawy.
Podsumowując zalanie telefonu nie musi być dla niego wyrokiem o ile wyłączymy od razu sprzęt i wystarczająco szybko zaniesiemy go do serwisu.
Comments